sobota, 16 grudnia 2017

Wakacje 2017 cd.

     Łowisko w sąsiedniej miejscowości w tym okresie odwiedziłem jeszcze dwa razy. Na przedostatni wyjazd wybrałem się razem z kuzynem Dawidem. Spędziliśmy tam szybką nockę, odnotowując dwa brania. Pierwszy odjazd nastąpił w środku nocy ze środka stawu. Ryba zakopała się w roślinach i musiałem po nią wypłynąć. Kiedy walka trwała w najlepsze,, odezwał się drugi kij... Dawid zajął się wędką, lecz po chwili przypon strzałowy został przetarty na podwodnej zawadzie. Mnie udało się wygrać walkę z rybą i gęstą roślinnością. Rano zważyliśmy zdobycz i zrobiliśmy zdjęcia. Karp ważył 9.6 kilograma.




    Ostatni wyjazd wędkowałem samotnie. Udało mi się przechytrzyć tylko jedną rybę, która miała około pięciu kilogramów. Łącznie byłem tam cztery razy i nigdy nie wróciłem o kiju. Cieszy mnie to, że w bardzo bliskiej odległości od domu mam ciekawą wodę, która obdarowała mnie kilkoma, pięknymi rybami. Nieuniknionym stał się fakt, że przeprowadzę tam zorganizowany szturm przyszłej wiosny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz